Rozpoczyna się u nas (to znaczy w szeroko rozumianej Nauce Polskiej) dyskusja na temat co zrobić, żeby było lepiej. Co prawda nie bardzo wiadomo co to znaczy „żeby było lepiej”, ale również doktoraty mają przejść poważną metamorfozę.
Cytowany tu wpis odnosi się do zupełnie innej rzeczywistości, ale porusza szereg tematów, które są i ponadczasowe i wspólne dla wszystkich tradycji naukowych.
- Powinieneś być geniuszem aby zostać doktorem.
Doktorat to nie jest test na inteligencję. Doktorat wymaga raczej mrówczej i uporządkowanej pracy nad projektem badawczym, który najpierw trzeba sformułować (czyli sformułować i zadać pytanie rzeczywistości), a później uzyskać odpowiedź (od rzeczywistości). Nie jest to łatwe, ale nie wymaga magii. - Doktoraty są dla ludzi, którzy chcą zostać na uczelni.
Oczywiście, po doktoracie można rozpocząć karierę naukową lub dydaktyczną na uczelni. Trzeba jednak sobie powiedzieć, że doktorat to raczej świadectwo umiejętnego zadawania pytań i przeprowadzania złożonej procedury uzyskiwania odpowiedzi i coraz więcej firm poszukuje takich ludzi. Nie tylko, żeby się nimi pochwalić. - Doktorat to tylko/aż trzy lata badań.
Niektóre doktoraty trwają dłużej. Zazwyczaj pracuje się w większym zespole ludzi o zbliżonych zainteresowaniach i podobnym podejściu do rzeczywistości. Ten czas to również udział w innych projektach badawczych, poszukiwanie i rozwiązywanie ciekawych zadań, wyjazdy na konferencje i dyskusje z ciekawymi ludźmi. Mimo wszystko coś zupełnie innego niż praca w korpo. - Praca nad doktoratem powinna prowadzić do znakomitego, zmieniającego świat odkrycia.
Klasycznym (i powszechnym) kryterium oceny doktoratu jest wniesienie znaczącego wkładu do rozwoju nauki. Wszyscy chętnie widzieliby odkrycia zmieniające świat ale nauka rzadko dostarcza nam takich atrakcji. - Praca nad doktoratem jest przygnębiającym i niewdzięcznym okresem w życiu.
Nikt nie twierdzi, że jest łatwo, ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że jest to przygnębiające. Pewno takie by było, gdyby chcieć wszystkie badania robić w odosobnieniu. Jednak możliwość prowadzenia dyskusji z innymi ludźmi, zadawania pytań, udzielania odpowiedzi obalania niefrasobliwie formułowanych teorii, ale też możliwość zdobywania wiedzy czynią ten okres bardzo ciekawym.
Można też znaleźć szereg wpisów pokazujące inne mity, inaczej uszeregowane. Wystarczy poszukać.
Jest też znakomity serwis w którym pojawiają się rysunkowe historyjki czy komiksy opisujące realia życia akademickiego/naukowego. Warto tam zaglądać, bo niektóre spostrzeżenia są bardzo trafne, a większość znakomicie pasuje i do naszej rzeczywistości.