Nie wystarczy mieć parking. Nawet wielopoziomowy. Potrzebny jest parking o nieskończonej liczbie miejsc. Gdy ich zabraknie, a pojawi się kolejny samochód wystarczy pierwszy przeparkować na miejsce drugiego (zwalniając miejsce dla nowego samochodu), drugi na miejsce trzeciego, i tak dalej. Nie jest to procedura łatwa, ale…
Gorzej gdy miejsc jest skończona liczba. Wtedy mamy problem. Przed wjazdem na parking ustawia się kolejka samochodów czekających na zwolnienie się miejsca. Ale samochody blokują ulicę. I nic nie pomoże nawet specjalna aplikacja na smartfona.
Problem nabrzmiał. Musiały zająć się nim władze miasta (a może nawet Władze Miasta). I teraz pojawia się pytanie czy leczenie nie będzie gorsze od choroby?
Ulica Hoene-Wrońskiego, równoległa do Wybrzeża Wyspiańskiego, jest dość wąska a w godzinach szczytu jest tam niezwykle tłoczno. Swoje interesy muszą tu pogodzić mieszkańcy, rodzice odwożący dzieci do żłobka oraz pracownicy i studenci Politechniki Wrocławskiej zmierzający na parking. Korek złożony z aut oczekujących na wjazd na parking często blokuje całą ulicę. Mieszkańcy skarżą się, że na wyjazd czeka się czasem dwie godziny i nie ma w tym żadnej przesady.