Kolejny bardzo dobry artykuł Emanuela Kulczyskiego na temat… Jak to określić? Rozpoznawalności naukowca? Jednolity identyfikator, który niezależnie od zmian nazwiska czy miejsca pracy jednoznacznie identyfikuje Autora.
Idea, generalnie fajna, ale trzeba pamiętać, że największe bibliograficze bazy danych (Web of Science ma ResercherID, Scopus ma ScopusID) próbowały już coś takiego zrobić. Ale to nie działało (to znaczy działało tylko i wyłącznie w ramach jednej bazy. A co z Google Scholar? A co z ResearchGate? I po co nam trzeci (piąty, dziesiąty) identyfikator, skoro światowy urobek publikacyjny i tak jest taki, że nikt go ogarnąć nie może?
Przeczytajcie Państwo artykuł Emanuela Kulczyckiego i zdecydujcie sami.
Ważne jest to, że prace do profilu ORCID są (powinny) być przypisywane automatycznie bez naszej ingerencji. I tutaj wchodzi do gry to rozwiązanie, które sprawia, że ORCID staje się uniwersalnym standardem. Można połączyć z ORCID-em nasze profile w Scopusie oraz w ResearcherID, aby umożliwić automatyczną wymianę danych.
A jak już ktoś utworzy sobie tam profil — proszę o informację, nbędzie można dodać go do strony „O mnie”.