Obowiązki pognały do roboty. A mi się marzy ni etyle kurna chata ile długi spacer po jesiennym lesie i zostawienie…

Obowiązki pognały do roboty. A mi się marzy ni etyle kurna chata ile długi spacer po jesiennym lesie i zostawienie tam wszystkich problemów i nerwów. Oraz nawąchanie się jesieni. 
Pył kredy to nie to samo.

4 komentarze do “Obowiązki pognały do roboty. A mi się marzy ni etyle kurna chata ile długi spacer po jesiennym lesie i zostawienie…”

  1. Wojciech Myszka​ weź psa ze schroniska.
    Jak masz psa, za którego jesteś odpowiedzialny, to nie ma zmiłuj. Jesteś jak amerykański listonosz : czy śnieg, czy deszcz …
    Nie ma tłumaczenia : niemoge, nie mam czasu. Masz gwarancje min. trzech godzin spacerów dziennie ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *