Obowiązki pognały do roboty. A mi się marzy ni etyle kurna chata ile długi spacer po jesiennym lesie i zostawienie tam wszystkich problemów i nerwów. Oraz nawąchanie się jesieni.
Pył kredy to nie to samo.
Obowiązki pognały do roboty. A mi się marzy ni etyle kurna chata ile długi spacer po jesiennym lesie i zostawienie tam wszystkich problemów i nerwów. Oraz nawąchanie się jesieni.
Pył kredy to nie to samo.
O, w takich lisciach lubie biegac 🙂
Wojciech Myszka weź psa ze schroniska.
Jak masz psa, za którego jesteś odpowiedzialny, to nie ma zmiłuj. Jesteś jak amerykański listonosz : czy śnieg, czy deszcz …
Nie ma tłumaczenia : niemoge, nie mam czasu. Masz gwarancje min. trzech godzin spacerów dziennie ?
Anna Brakoniecka Uwaga na jeże! One też je lubią
Wojciech Myszka Spróbuj urwać choć godzinkę i do najbliższego lasku pod miastem. Troski nie znikną, ale krótki reset dobrze zrobi i Tobie i troskom 🙂