Parkingom poświęciłem już kilka wpisów, na stronie „katedralnej” a jeden opublikowałem na mojej 12 lat temu.
I, z całą pewnością można powiedzieć, że problem (ciągle) nie ma rozwiązania. Z początkiem roku akademickiego kolejne zmiany: osobne parkingi dla studentów (przy Wrońskiego i na Pasażu Studentów). Dla pracowników i doktorantów przeznaczono parking przy stacji Polinki i przed budynkami D20, D21.
Administracja też dostała swoje miejsca parkingowe.
Wielopoziomowy parking w Centrum Kultury Studenckiej przeznaczono na imienne miejsca parkingowe dla pracowników.
I się zaczęło. Na razie nikt nic nie wie, wszyscy się miotają po kampusie szukając miejsc parkingowych i tracą czas na zawracanie głowy gazetom.
Parkingi do tej pory dostępne dla studentów, są dostępne dla pracowników i odwrotnie. I choć uczelnia zapewnia, że zmiany były zaplanowane od dawna i że konsultowano je z samorządem studenckim, to na razie wśród studentów i pracowników wzbudzają jedynie wątpliwości. Na parkingach słychać, że znalezienie miejsca to „jakaś masakra” lub „tragedia”. Część osób jest mocno zdezorientowana. Ale są i tacy studenci, którzy twierdzą, że na ocenę nowej organizacji za wcześnie i z krytyką należy wstrzymać się jeszcze kilka tygodni.
Czytaj więcej
Co gorsza, tablice informujące o liczbie wolnych miejsc znajdują sie przy wjeździe na parking, a taki parking dla pracowników przy D21 jest na końcu ślepej uliczki: czyli wjeżdżamy, patrzymy, że miejsc nie ma i musimy teraz zawrócić i wyjechać. A przy Janiszewskiego jest też szkoła, czyli często gęsto jest tam tłok…
A tak na marginesie, samochód na nagłówkowym obrazku stoi dzielnie zaparkowany przed budynkiem B1. Tak, na środku ulicy.