WWW…

Pamiętacie pierwsze reklamy Norton Commandera pod DOSem? Ooops, nie wiecie co to jest DOS 🙂

Otóż ta reklama to wyglądała tak: po lewej stronie czarny ekran komputera, cały pusty i w lewym, dolnym rogu prompt C:> i pod tym napis: "On na Ciebie patrzy. . . " (czy jakoś tak). Po drugiej stronie ekran komputera cały w niebieskościach z dwoma panelami wypełnionymi najróżnorodniejszymi informacjami.

Z usługami w Internecie było podobnie: kiedyś mieliśmy tylko ftp (proszę, na próbę, w oknie terminala – DOSa – napisz ftp sunsite.icm.edu.pl): tekst powitany który przeleci przez ekran i wszystko – radź sobie sam.

Później pojawił się gopher. Ależ to była rewelacja! (NB Porównywalne z dzisiejszym WAPem: tekstowe menu, i możliwość ściągnięcia jakiegoś tekstu; tylko ekran ciut większy. . . )

Aż wreszcie pojawiło się WWW. Pierwsza przeglądarka tekstowa (o nazwie www) produkowała piękne ekrany (podobne do tego). Kolejne odsyłacze wybierało się podając odpowiedni numerek.

Później było już znacznie lepiej, a większość stron była tak przygotowywana, żeby dobrze wyglądać zarówno w przeglądarce tekstowej jak i graficznej.

A dziś? Szkoda mówić. . . Czemu tak jest, że ciągle forma ważniejsza jest od treści? Czyżby brakowało treści?

CDN

Portale, portale…

Gdzie nie spojrzeć – portale. W Internecie: portale, w gazecie: portale, w telewizorze: portale, otwieram lodówkę. . . 🙂

A te nazwy: portal (w domyśle: zwykły), portal wertykalny, portal horyzontalny, serwal, majtal, mortal (Oh! Chyba się zagalopowałem, dyć mortal udziela mi gościny). . . O hubach i innych takich nie wspomnę.

A jak to kiedyś było?

Prapierwowzorem wszystkich portali był, chyba, serwis Yahoo! – prowadzony przez dwójkę studentów jako ich prywatna strona. Każdy mógł podesłać im ciekawy odsyłacz. (Jako firma wystartował później, gdy studenci opuścili uczelnię). Oficjalna historia nie pomija ich nazwisk.

Była jeszcze wspominana na tych łamach Lista usług sieciowych Scotta Yanoffa, która nie przeobraziła się w żaden serwis internetowy.

A w Polsce? O ile sobie przypominam to rolę portalu z informacjami o Polsce spełniał serwis Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego o nazwie Polska Strona Domowa (która już nie funkcjonuje. . . )

Mieliśmy też własną listę o nazwie Polskie Zasoby Sieciowe. Prowadził ją (od 1992 roku) Rafał Maszkowski, a niżej podpisany wpadł kiedyś na pomysł żeby ją zHTMLizować (i zrobił to ręcznie używając edytora vi). W tym samym czasie ktoś (Wojtek Bogusz i Tomek Surmacz) pracowali nad skryptem do automatycznej zamiany. Moje wprawki zaprzęgnięcia do tego programu awk nie zostały zakończone wersją produkcyjną 🙁

Wirtualna Polska zaczęła się od Wirtualnej Akademii, a jej historia opisana kiedyś w magazynie Webmaster ma tylko jedną(??) wadę: nie wymienia nazwiska twórcy: Leszka Bogdanowicza. . . Choć ciągle można oglądać pierwotny jej układ.

Pozdrawia Was Stary Zgred.

CDN

Internet jaki pamiętam…

Szanowny czytelniku – który znalazłeś się tutaj zapewne przez przypadek – postanowiłem, wyłącznie dla swojej przyjemności zamieścić poniżej kilka odsyłaczy, a później może i kilka własnych tekstów na temat Internetu jaki ja pamiętam. . .

Oczywiście, nie pamiętam czasów przed rokiem 1990 kiedy to sieć dotarła wreszcie do Polski, ale większość wydarzeń, które są opisane na stronie redagowanej przez Rafała Maszkowskiego (Wydarzenia w polskim internecie) działy się zazwyczaj bez mego udziału, ale obok mnie.

Zacznijmy od odsyłaczy do kilku klasycznych już tekstów (wszystko jest po angielsku, ale mam nadzieję, że kiedyś część z tego zostanie przetłumaczona):