Dopadło mnie. I to w postaci wykładu na 700 osób. Podzielonych, co prawda na trzy potoki, ale zawsze.
I to z Technologii Informacyjnych, które to (Technologie) wedle oficjalnych wytycznych mają dać wiedzę na poziomie tak zwanego „komputerowego prawa jazdy”. Ciekawe po co to komu?
Trzykrotne (w każdym tygodniu) powtarzanie tego samego powoduje że czuję się jak w nieprzerwanym déjà vu. Nigdy nie wiem co już mówiłem, nie wiem które dowcipy już opowiedziałem, drugi wykład trwa krócej niż ten pierwszy, a trzeci najkrócej. . .
Najgorsze est to, że nie da się takiego wykładu rozliczyć na „zal” w indeksie, a myśl o wypełnianiu indeksów przyprawia mnie o ból głowy. Całe ferie zimowe to za mało (Przerwa międzysemestralna obejmuje 5 dni roboczych i trwa od 14 II 2008 r. do 20 II 2008 r.)
A skoro trzeba wystawić stopień to musi być kolokwium. No, kolokwium to duże słowo. Będzie klasówka.