Rozliczenie zaliczki (dewizowej) czyli dokumenty elektroniczne

Wysłali mnie na delegację. Fajnie było. Zdjęcia na mapie (Brukseli) obejrzeć można sobie w Internecie.

A po powrocie, to trzeba rozliczyć się z pieniędzy. Prawdę mówiąc to jest to czynność dosyć przyjemna — nigdy nie zdarzyło mi się narzekać na obsługę tego działu Politechnicznej kwestury.

Wykorzystując ferie poszedłem się rozliczać. I pierwsze zadziwienie — Panie nie mają już stosownych druczków. Druczki są w Internecie, a nawet Intranecie. Fakt: miałem wcześniej sprawdzić czy może są, ale… No, nie sprawdziłem. Więc zabrałem się, poszedłem do siebie i rozpocząłem poszukiwania.

Cechą charakterystyczną naszego Intranetu jest to, że nie jest jakoś specjalnie zindeksowany. Wyszukiwarka na Stronie Głównej nic nie znajduje pod hasłem „rozliczenie polecenia zagranicznego wyjazdu”. Zaczynamy męczyć Google. Przy czym teraz, po fakcie szukam już dokumentu używając właściwego jego tytułu. Tytułu, zanim nie znalazłem dokumentu, nie znałem. Nawet jednak znajomość tytułu niewiele daje w zmaganiach z Politechnicznym Intranetem — jest on (z założenia) niedostępny dla Google. Ale koledzy z Instytutu Matematyki wszystko mają na swoich stronach. Jednym słowem udało się.

Odpowiedni załącznik w przepastnych archiwach Intranetu również daje się odnaleźć, trzeba jednak wiedzieć, że jest to załącznik do Zarządzenia JM Rektora oraz wiedzieć (w przybliżeniu) kiedy zostało ono wydane. W przeciwnym razie będzie kiepsko — na stronach Intranetu wyszukiwarki nie ma…

Podsumowując:

  • Potrzebny dokument jest (oczywiście) w jedynie słusznym formacie zamkniętym (DOC).
  • Po otwarciu w OpenOffice pięknie się „rozsypuje” — to co w zamyśle miało zajmować strony dwie, zajmuje trzy.

Stare rozliczenie było pięknie wydrukowane (dwustronnie), a teraz trzeba zużyć dwie kartki papieru (ale z punktu widzenia Administracji Centralnej jest oszczędność: oni nie muszą drukować dokumentów, toner lub tusz i papier kupują jednostki tej samej uczelni).