W ostatnich dniach na stronie głównej Politechniki Wrocławskiej pojawiła się cała seria sprostowań, polemik i oświadczeń. Oczywiście, bardzo dobrze, że potrafimy reagować na wszystkie te fakty (prasowe) które są nieprawdziwe, tendencyjne lub wynikają z barku (lub złego) poinformowania piszących.
Czasami jednak zastanawiam się czy w tych zmaganiach mamy jakąkolwiek szansę? Znacznie łatwiej posługiwać się półprawdami, przypuszczeniami, niezweryfikowanymi pogłoskami. Na tej zasadzie działa całkiem sporo „środków masowego przekazu”, blogów (i anonimowych komentarzy pod nimi) czy wreszcie forów internetowych. Nie da się skutecznie zareagować na każdy taki głos.
Z drugiej strony, podstawowa zasada marketingowa mówi: nie ważna jak mówią — dobrze czy źle — ważne żeby mówili.
Skoro mówią źle — to znaczy że im przeszkadzamy: możemy usunąć się (i wówczas będziemy mieli spokój), albo robić swoje. Skoro już mamy negatywne publicity, powinniśmy zadbać o pozytywy. I znowu, nie sądzę, że da się zmusić świat by mówił o nas dobrze. Można powoli faktami do tego go przekonywać.
Czemu tak mało na naszych stronach głównych pozytywnych informacji o osiągnięciach pracowników i studentów, inicjatywach, zdobytych grantach, nagrodzonych osobach, cyklach ważnych publikacji, wykładowcach zaproszonych na gościnne wykłady, ważnych gościach, którzy chcą tu przyjeżdżać i uczyć studentów…?
Czemu tak mało powszechnej i publicznej dyskusji na temat codziennych bolączek i głównych celów Politechniki Wrocławskiej?
Czemu oprócz przesympatyczno-plotkarskiego eBIPa nie ma nic co by pokazywało najnowsze trendy w nauce i technologii? Czegoś takiego jak Technology Review wydawane przez MIT (ale oczywiście dopasowane skalą do naszych możliwości)? Czegoś co pozwoliłoby widzieć nasze wysiłki i osiągnięcia na szerszym tle?
Nie tylko nie dyskutujemy na temat „Open Access” ale i nie umieszczamy zbyt wiele naszych prac w Dolnośląskiej Bibliotece Cyfrowej. Nie tylko nie próbujemy wygenerować czegoś podobnego do Open Courseware ale nie mamy też dostępnych on-line porządnych i jednolitych sylabusów czy programów kursów, które prowadzimy.
Nie potrafimy się reklamować. Jedna z polemik prezentowanych na stronie głównej dotyczy kwestii związanych z budową Geo-Centrum. Przeszukałem z pomocą Google strony Politechniki w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na ten temat. Na stronach Politechniki nie ma praktycznie nic! Jeden odsyłacz do stron zewnętrznych zawierających wizualizację… „Nierzetelny” dziennikarz dostał materiały. A wszyscy inni? Ich to nie dotyczy.
Po co szczekamy?