Dzieckiem małem będąc (pod opieką Babci) czasami zdawałem pytanie: Babciu, co robisz?
Zazwyczaj dostawałem sensowną odpowiedź, ale czasami — czego nigdy nie byłem w stanie zrozumieć — brzmiała ona tak: Drzwi do lasu.
Chyba później, później udało mi się wydyskutować, że chodziło o coś bezsensownego (ale może to tylko moja, późniejsza interpretacja).
No więc Gmach Główny dorobił się pięknych „drewnianych” drzwi (drewnianych jest w cudzysłowie, bo przez lata miałem drewniane drzwi do pokoju: duże i ciężkie). Te są lekkie i sztuczne. Nie pasują mi.
„Drzwi do lasu”. Kupuję 🙂
A to i u mnie te do lasu też były popularne w dzieciństwie 🙂
Jakbym moją mamę słyszała z tymi drzwiami 😉
O rany, plastiki wstawili 🙁