Dawn, dawno temu podstawowym źródłem informacji był system „grup dyskusyjnych” nazywany Usenetem (albo niusam czy może newsami). Później archiwa przejął Google i zniszczył (to znaczy formalnie dalej wszystko istnieje, ale w formie i postaci zupełnie nieadekwatnej do potrzeb użytkowników). Co, oczywiście, zaowocowało odejściem użytkowników od tego produktu. A to potwierdziło tylko przekonanie Googla, że usługa nie zasługuje na większą uwagę (tak zwana samosprawdzająca prognoza). Google uważa, że podstawowym źródłem informacji powinna być ich wyszukiwarka.
W Usenecie można było zadać pytanie, dostać odpowiedź (to nie zawsze, ale bardzo często), czasami więcej niż jedną i podyskutować. Ponieważ ciągle dochodzili nowi użytkownicy — starzy wyjadacze, żeby nie musieć odpowiadać ciągle i ciągle na te same pytania stworzyli cyklicznie pojawiające się (i cyklicznie uaktualniane) zestawy Często Zadawanych Pytań (wraz z odpowiedziami) — Frequently Asked Questions (with Answers): FAQ. I, w większości przypadków, zapoznanie się z tym dokumentem dostarczało ogromnej ilości pożytecznej wiedzy. Dziś, do dyspozycji mamy „zamrożone” archiwum FAQów: Internet FAQ Archives.
Później… Czy może raczej jak (zgodnie z oczekiwaniami Google) zadajemy pytania, bardzo często wyniki wyszukiwania prowadzą na różnego rodzaju fora dyskusyjne. Wadą otrzymywanych „odpowiedzi” jest różna ich jakość i aktualność.
Światełkiem w tunelu jest serwis dyskusyjny StackExchange. Charakteryzuje się on dosyć wysokim poziomem profesjonalizmu (czy może raczej odpowiedzi tam udzielane są, na ogół, wysokiej jakości).
Choć sposoby wykorzystania odpowiedzi bywają bardzo różne. O tym mówi załączony obrazek