Archiwa tagu: humor
Rozmowy z rzeczywisością
Co może Rektor
Tak przy okazji wyborów i narzekań na traktowanie petentów w różnych miejscach Uczelni przypomniał mi się stary, krążący po Internecie dowcip. Pozwalam sobie załączyć:
Rektor
Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem
Jest silniejszy od lokomotywy
Jest szybszy od pocisku
Chodzi po wodzie
Rozmawia z Bogiem
Prorektor
Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem
Jest silniejszy od lokomotywy parowej
Czasami dogania pocisk
Chodzi po wodzie gdy morze jest spokojne
Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie
Dziekan
Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce
Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa
Potrafi strzelać z pistoletu
Chodzi po wodzie na krytym basenie
Czasami Bóg zwraca się do niego
Prodziekan
Ledwo przeskakuje budkę portiera
Przegrywa z lokomotywa
Czasami może trzymać bron bez obawy o samookaleczenie
Bardzo dobrze pływa
Rozmawia ze zwierzętami
Profesor
Odbija się na ścianach próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek
Może zostać przejechany przez lokomotywę
Nie dostaje amunicji
Pływa pieskiem
Mówi do ścian
Doktor
Wbiega do budynków
Rozpoznaje lokomotywę dwa na trzy razy
Moczy się pistoletem na wodę
Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratowniczej
Bełkocze do siebie
Pani z Dziekanatu
Podnosi budynki i przechodzi pod nimi
Zwala lokomotywę z torów
Łapie pocisk zębami i go rozgryza
Zamraża wodę jednym spojrzeniem
Jest Bogiem
Terroryści…
Właściwie sprawa jest bardyo poważna – mam na myśli ostatnie wydarzenia w Londynie i ogólnoświatowe zamieszanie na lotniskach. Szczęśliwie udało się uniknąć najgorszego, ale wszyscy korzystający z samolotów problemy odczuwać będą dlugo. Bardzo dlugo.
Najlepszy komentarz do tego wydarzenia dotarł w postaci krótkiego, ironicznego komiksu zamieszczonego na stronach portalu Wondermark.
Inne interesujące informacje można znaleźć w opublikowanzm właśnie na stronach NBC artykule.
Jak to w Polsce: Autentyk z Dworca Centralnego
Ponoć autentyczne (na odpowiedzialność Irka 🙂
Miejsce akcji:
Dworzec Centralny w Warszawie w kasach MIĘDZYNARODOWYCH.
Bohaterowie:
Kasjerki 1, 2; turystka i jej maż (oboje „z Ameryki”), jakiś facet za nimi.
Podchodzi turystka do kasy.
– Hello, when does the next train to Moscow leave?
Kasjerka 1: – Słucham?
– When does the next train to Moscow leave?
– Proszę głosniej bo nie rozumiem.
– Excuse me?
– A, pani Angielka… Zośka, zawołaj Krysię,ona chyba zna angielski….
(przypominamy: kasa MIEDZYNARODOWA).
Zośka: – Nie ma Krysi, poszła na papierosa.
– No to Baśka, ona chyba po niemiecku zna…
– Dzisiaj nie pracuje.
– No to chodź tu sama, bo nie rozumiem co klientka chce…
– Dobra, idę.
Zoska: – Słucham?
Turystka: – One ticket to Moscow, please.
– Do Moskwy? Da, pożałujsta. A w kotoryj czas?
– Excuse me?
– Nu davajte, sleduszcij pojezd idet v vosiem czasov. Hotite biliet pokupit?
Turystka do męża: oh my god. I dont understand her…
Jakis facet za nimi: – Excuse me. Could I help you with this?
– Yes, please, thank you.
Facet: – Przepraszam, o której najbliższy pociag Moskwy?
– A pan co chciał? Kolejka jest!