New Scientist opublikował właśnie doniesienia (Editorial: Pain-maximising weapon could be abused oraz Maximum pain is aim of new US weapon) o nowym rodzaju broni: służącej do wywoływania bólu. Podają już nawet jej zasięg: 2 kilometry.
Właściwie nic nowego pod słońcem: każde badania mające za podstawowy cel ulżenie człowiekowi w końcu znajdują zastosowanie militarne. Skoro już dobrze znamy mechanizmy rządzące bólem to lepiej potrafimy go leczyć ale też i wywoływać.
Pomijam szczegóły techniczne – jak selektywnie jej użyć przeciwko przeciwnikom? Jak się przed czymś takim bronić? I jak jej użyć (no, ale od czego są roboty)? W każdym razie cały czas słyszę „Medice cure te ipsum!”