Zawsze chcemy mieć teksty źródłowe na biurku (czy ekranie), dostępne o każdej porze dnia i nocy. Ale, niestety nie zawsze jest to możliwe. Nawet w erze powszechnej cyfryzacji wszystkiego. Dopadają nas i prawa autorskie i zupełnie niedostosowana do nich starodawna instytucja biblioteki (akademickiej).
Wypożyczenia między-biblioteczne! Jakie (kiedyś) udogodnienie, Jakże rzadko dziś wykorzystywane.
Jakże karykaturalna realizacja „obietnicy” z początku lat dziewięćdziesiątych, że biblioteki i ich zawartość „będą w sieci”.
Współczesny naukowiec chce mieć całą literaturę przedmiotu „tu i teraz” i to najlepiej w wersji elektronicznej. Wynika to nie tylko z wygody wygodnictwa?, ale przede wszystkim z mocnych zmian samej komunikacji naukowej: publikujemy tak dużo – często niepotrzebnie – że zapoznanie się z aktualną literaturą wymaga nie tylko czasu na lekturę, ale również odpowiednich umiejętności. Mogłoby się wydawać, że problem z dostępem do literatury może wynikać jedynie z zasobności portfela. Jednak w tej sprawie pojawia się jeszcze druga okoliczność: niszowość i niskonakładowość publikacji szczególnie polskich publikacji naukowych, które wychodziły i wychodzą tylko drukiem – i właśnie na przeciw temu problemowi ma wychodzić Academica. To sprawia natomiast, że dostęp do niektórych pozycji jest bardzo utrudniony. Oczywiście są w kilku egzemplarzach w tym w Bibliotece Narodowej, ale trzeba się trochę naczekać, aby dany tekst zdobyć i przeczytać. Czekanie, czekanie, załatwiania i czekanie. Tak to dzisiaj wygląda. A mogłoby inaczej?
za Academica – nowe narzędzie Biblioteki Narodowej | Warsztat badacza – Emanuel Kulczycki.