Archiwa tagu: dydaktyka

JSOS i kalendarz

JSOS i kalendarz

Created czwartek 11 luty 2016

Jak zapewne wszyscy zauważyli, funkcjonalność portalu edukacja.pwr.wroc.pl jest przenoszona na portal jsos.pwr.edu.pl. Szczerze mówiąc przyzwyczaiłem się już do pierwszego, więc ten nowy niespecjalnie mi odpowiada. Ale nie będę tu opisywał rzeczy, które w jednym lub drugim rozwiązaniu mi się nie podobają. Zajmę się tym, które w tym nowym są interesujące.
Po przejściu do działu „Prowadzący”, w menu po lewej stronie pojawia się „Rozkład zajęć”.
screenshot_2016-02-11-105324
Po wybraniu tej pozycji jest też (po lewej stronie „Tygodniowy rozkład zajęć”.
screenshot_2016-02-11-105602
a tam wybrać można plik iCalendar (klawisz „Pobierz iCalendar”). Zwracam uwagę, że w zależności od wyświetlanej daty wyprodukowany zostanie plik .iCal dla semestru, z którego jest ta data. Więc trzeba uważać.
Plik taki można wykorzystać na wiele sposobów:

  1. Dodać do kalendarza w Horde.
  2. Dodać do kalendarza Google Calendar.
  3. Dodać do kalendarza w programie Thunderbird

(Uwaga: Część odnośników zadziała tylko wtedy, gdy użytkownik jest zalogowany do odpowiednich usług!) 

Rzeczywista dydaktyka…

O wirtualnej dydaktyce było wcześniej. Dziś o rzeczywistej…

Na grupie alt.pl.regionalne.wroclaw.politechnika pojawił się artykuł zatytułowany zlece rozwiazanie dwoch zadan z mechaniki 1 (pwr) pilne!

Że pilne to rozumie każdy kto przechodził koło drzwi wejściowych do 110 B1 – bo wszystko wskazuje że osoba podpisująca się jako „zado” jest naszym studentem (I rok, Wydział Mechaniczny, statyka, kratownice…)

Artykuł wyglądał jakoś tak:
From: „zado”
Subject: zlece rozwiazanie dwoch zadan z mechaniki 1 (pwr) pilne !
Date: Tue, 17 Jan 2006 21:28:49 +0100

Witam
zlece rozwiazanei dwoch zadan z mechaniki 1 (pwr wydzial mechaniczny) statyka – kratownica i układ przestrzenny. dla kogos kto siedziw tym temacie niepowinno to bc nic trudne. kwestja wynagrodzenia pozostawiam do przedyskutowania . dysponuje skanami ktore moge w kazdej chwili przeslac w celu zapoznania sie z zadaniami .
[…]

Pisowna zaczerpnięta z oryginału.

Artykuł, jak artykuł. Nie pierwszy i nie ostatni. Interesować może wątek finansowy (uczelnia państwowa, w zasadzie darmowa, a studenci zdają sobie jednak sprawe, że wiedza kosztuje.  Ale nie on jest najważniejszy. Najciekawsza jest dyskusja, która się rozwinęła później. Autor (zajęty zaliczeniami?) nie brał w niej udziału.

Obok głosów potępiających są też, oczywiście, wypowiedzi pełne zrozumienia, a nawet sugerujące, że ten potępiający to zazdrości…:
From: „Adi”
Subject: Re: zlece rozwiazanie dwoch zadan z mechaniki 1 (pwr) pilne !
Date: Fri, 20 Jan 2006 12:55:38 +0100

a ja tam popieram kto umie ten kombinuje a reszta musi się uczyć. Zapewne Witek należy do tych uczących się bo mu żal […biiip] ściska że inni moga zdać bez najmniejszego wysiłku

Dyskusja objęła programy, siatki, zagraniczne uczelnie… Szkoda, że bez szczegółów. Ale i tak warto poczytać i pomyśleć. Artykuł i wszystkie odpowiedzi dostępne w archiwum Google.

Elektroniczna (virtualna???) dydaktyka

Właściwie jest dobrze: coraz więcej sal wyposażonych w elektroniczne rzutniki, coraz łatwiej o laptopy, coraz częściej prowadzący na zajęcia przygotowują piękne prezentacje.

Tylko czy to dobrze, czy może źle?

Niby dobrze (multimedia, animacje, filmiki, bajery. . . ). Zajęcia mogą być atrakcyjne.

Z drugiej strony. . .

A było to tak: na hospitacjach (zdarza się takie coś) prowadzący zajęcia dobrze przygotowany, z prezentacją, własnym laptopem i służbowym rzutnikiem. Na dodatek miły (dla studentów) – udostępnia im swoje prezentacje.

I to właśnie (prezentacje i udostępnianie ich studentom) nie spodobało się hospitującemu.

W kontekście wszystkich tych inwestycji można zadać pytanie czemu?

Z drugiej strony, jak się zastanowić to sytuacja wygląda jakoś tak: studenci ani nie rozumieją po co muszą chodzić na takie zajęcia ani nie maja realnej możliwości wyboru zajęć. Nikt nie oczekuje od nich (ani im nie pozwala) na kształtowanie swojej drogi zawodowej już na studiach.

Cala reszta jest już prostą konsekwencją powyższego: zajęcia trzeba zaliczyć i zapomnieć jak najszybciej.

A na takim wykładzie panuje przyjemna atmosfera: lekki półmrok (żeby ekran było lepiej widać), prowadzący odstawia teatr, starając się strasznie, a cała reszta leniwie patrzy w ekran tracąc ochotę na robienie notatek (bo i tak prezentacje dostaną).

A czemu (w tym kontekście) prezentacja elektroniczna jest zła? Bo bez niej prowadzący kończy zajęcia w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku: wychodzi z sali ubabrany kredą. . .

Jeżeli teraz rozpoczniemy dyskusje o e-learningu (czyli edukacji „na odległość”) to liczba problemów rośnie.

Zacznijmy od egzaminu. Może być on przeprowadzony w formie testu prowadzonego droga elektroniczna. Sceptycy wyciągają następujące kontrargumenty:

  • nie mamy dość sal komputerowych żeby taki elektroniczny test przeprowadzić;
  • nie możemy od studenta wymagać aby w domu miał dostęp do komputera i Internetu;
  • jeżeli nawet uda się nam rozwiązać jakoś pierwsze dwa problemy – nie można pozostawić studenta „sam na sam” z testem, bo nie będziemy mieli pewności kto jest autorem odpowiedzi. . .

O możliwości dostarczania „zawartości edukacyjnej” drogą elektroniczną już nawet nie chcę myśleć – kto zagwarantuje, że trafi ona do „upoważnionej osoby”?

W sumie dosyć to wszystko przygnębiające, choć jeżeli tylko zmienić założenia. . .

  1. Student przychodzi na Uczelnie Wyższa w celu zdobywania WIEDZY, a nie dyplomu.
  2. Cały personel jest po to aby to zadanie ułatwić, a w przypadku gdy pojawiają się wątpliwości (albo student nie potrafi rozstrzygnąć co wybrać) – otrzymuje wskazówki.
  3. Studia się kończą (albo i nie) egzaminem na podstawie którego komisja decyduje czy i jaki tytuł student zdobył.

Ja wiem, ze powyższe jest nie do zrealizowania. Ale może chociaż coś się da zrobić z pierwszym punktem. . .

W przeciwnym razie cała dydaktyka (elektroniczna lub nie) nabiera charakteru wirtualnego (w najgorszym znaczeniu tego słowa – o czym było wcześniej).