Uniwersytety Jagielloński i Warszawski spadły w tym roku do piątej setki rankingu szanghajskiego — listy najlepszych uczelni świata. Szef resortu nauki Jarosław Gowin skomentował, że szkolnictwu wyższemu w Polsce potrzebne są zmiany systemowe.
Komentując ostatnie wyniki rankingu Szanghajskiego
[Gowin] Wyjaśnił jednak, że to, jak zmieniać się będzie pozycja polskich uczelni w kolejnych rankingach, zależeć będzie od nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. […] „Mam świadomość, że ta ustawa musi zawierać propozycje bardzo głębokich zmian” — powiedział minister.
No cóż, przekonanie, że ustawa załatwi wszystko jest jakimś kosmicznym nieporozumieniem. Nie mówię, że zmiany nie są potrzebne. Są. Tylko, jak na razie, nikt nie mówi na czym mają polegać. Nikt też nie dyskutuje w jaki sposób zmiana ma zainicjować proces naprawczy. Na razie zajmujemy się samą zmianą. A ustawy, zazwyczaj, przedstawiają sposób załatania jakiejś dziurki, generując tysiące innych dziur.
Rankingi są niezłym syntetycznym kryterium, ale prowadzą do śmiesznych nieporozumień. Uniwersytet Wrocławski pojawił się na chwilę w rankingu szanghajskim. Okazało się, że zaliczono mu jakiegoś przedwojennego noblistę.
Interesujący może być przedstawiony pomysł połączenia Uniwersytetu Wrocławskiego i Politechniki Wrocławskiej:
„Duży potencjał miałby uniwersytet powstały w wyniku hipotetycznego połączenia Uniwersytetu Wrocławskiego i Politechniki Wrocławskiej, który z dużym prawdopodobieństwem znalazłby się w pierwszej pięćsetce rankingu szanghajskiego” — czytamy w analizie resortu nauki, udostępnionego PAP.
Ale — jak głosi znana fraszka — Bo największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Polecić mogę studiowanie (i analizę) rocznych sprawozdań najlepszych światowych uczelni i porównanie ich ze sprawozdaniami uczelni naszych. Sugeruję zwrócenie uwagi na cześć dotyczącą finansów, kadry i liczby studentów.
„Konsolidacja jest potrzebna, tak czy owak. Jednak nie z punktu widzenia rankingu szanghajskiego czy innych rankingów, tylko z punktu widzenia racjonalizacji wydatków, a co jeszcze ważniejsze — z punktu widzenia połączenia potencjału naukowego” [skomentował Jarosław Gowin].
I znowu obok niewątpliwie słusznego postulatu konsolidacji potencjału (ale przecież konsolidacja nie musi oznaczać, że współpracujący naukowcy mają wspólnego Rektora) jest postulat racjonalizacji wydatków. Również słuszny, o ile nie sprowadza się on do cięcia kosztów. Raz jeszcze polecam analizę sprawozdań najlepszych uczelni i porównanie budżetu ETHZ (1 miliard CHF) z budżetem MNiSW. Przy tym poziomie finansowania jaki mamy, jeżeli zespół badaczy z uczelni X zdobędzie jakieś pieniądze, stara się je skonsumować sam, bo zapraszanie innych do stołu to czyste marnotrawstwo.
A jak ktoś cierpliwy niech przeczyta sobie raport przygotowany pod egidą Profesora Kasprzaka.
Zainspirowane artykułem Gowin o spadku polskich uczelni w rankingach: potrzebne zmiany systemowe z Rzeczpospolitej.